Świat w ostatnich dniach bardzo szybko się zmienia. Wokół nas trwa pandemia koronawirusa i mało kto przewidywał, że rozwinie się ona tak szybko i że poprzestawia naszą rzeczywistość na taką skalę. Skalę której dokładnych rozmiarów na razie nie jesteśmy w stanie przewidzieć. Możemy więc mówić o kryzysie naszej rzeczywistości. Jak sobie z nim radzić w naszym najbliższym otoczeniu?
Chodzi mi m.in. o nasze głowy, bo to z nimi jesteśmy w kontakcie przez 24 godziny na dobę, na dobre i na złe. I to one w pierwszej kolejności tworzą środowisko w którym żyjemy. To co się dzieje w naszym wewnętrznym świecie przekłada się później na nasze funkcjonowanie w domu, pracy czy kontakty osobiste.
Spróbuję ugryźć ten temat psychologicznie. Najpierw krótka wycieczka do teorii.
Psychologowie i psychoterapeuci od dawna uważają (mimo początkowych rozbieżności dzisiaj już właściwie wszyscy się z tym zgadzają), że głowę człowieka zamieszkują treści które można podzielić na dwie grupy: świadome i nieświadome. Czasami psychikę porównuje się np. do tafli wody. To co pod nią, bardziej niejasne i ukryte, stanowi nieświadomą część naszego życia psychicznego. Jest często automatyczne i nie podlega refleksji. Możemy np. powiedzieć „Włącza mi się program takiego zachowania”, albo „Nie wiem czemu tak się czuję” lub nawet „Nie wiem co czuję”. To co powyżej powierzchni jest dla nas jaśniejsze i łatwo możemy skierować w te miejsca światło uwagi. Dzięki temu możemy np. przemyśleć swoje plany, porozmawiać o świadomych pragnieniach i zaspokajać świadome potrzeby.
Co wypełnia głowę każdego z nas? Pełno różnych zjawisk. Myśli, uczucia, procedury zachowań, pragnienia, impulsy, marzenia, plany, wspomnienia, odruchy to tylko niektóre z nich.
Te wszystkie elementy łączą wzajemne stosunki. Dziwnie brzmi? Ja to sobie wyobrażam trochę jak sytuację polityczną między sąsiadującymi ze sobą państwami.
Niektóre z nich żyją w zgodzie i wzajemnym zrozumieniu, a inne w konflikcie.
I tu wracamy do rzeczywistości w której się wszyscy – nie z własnego wyboru – znaleźliśmy. Bo dopóki wszystko wokół kręci się po staremu, czyli w sposób do którego zdążyliśmy przywyknąć to i nasze głowy działają zgodnie z jakimś przyjętym wcześniej kompromisowym schematem. Czujemy się po prostu sobą. W znanej rzeczywistości łatwiej podejmować decyzje i poczuć się bezpiecznie.
W naszej obecnej rzeczywistości sytuacja bardzo szybko się zmienia. Nie wszystko jest tak samo jak kiedyś. Np. nagle spędzamy całe dni w domu, kiedy jeszcze wczoraj zdążyliśmy „załatwić tysiąc spraw na mieście”. Zaczynamy czuć się inaczej, myśleć inaczej i inaczej się zachowujemy bo znana dotąd rzeczywistość staje się nieznana i niepewna. Nie mamy przygotowanego planu działania. Podobnie nasze mózgi. To powoduje silny wzrost emocji i ich dominację nad pozostałymi mieszkańcami w mózgu.
Współczesne badania pokazują, że często w takiej sytuacji mózg dokonuje zmiany trybu pracy z bardziej świadomego, wolniejszego i refleksyjnego na tryb przetrwania który wykorzystuje przede wszystkim dużo szybsze nieświadome automatyzmy. Jest to związane z silnym wzrostem poziomu emocji, często lęku i złości. Do głosu bardziej niż wcześniej dochodzą nasze różne sposoby widzenia i radzenia sobie ze światem znane z przeszłości. U jednych może to być wzmożona potrzeba opieki ze strony „kogoś silniejszego” co przy jednoczesnym widzeniu siebie jako słabego wywołuje kłopoty z decyzyjnością. U innych silny lęk i chęć ucieczki (odcięcia się) skłania do zakopania się pod koc i przetrwania trudnej sytuacji oglądając seriale lub znieczulając się używkami. A u jeszcze innych do głosu dochodzi tryb walki związany z chęcią ataku i pokonania „wroga”.
To co często wywołuje kłopoty wynika z faktu, że znane z przeszłości tryby funkcjonowania mózgu często nie przystają do bieżącej sytuacji. Mimo to pozostają sztywne i dominujące. Inaczej mówiąc moja głowa prędzej będzie zakrzywiała obraz świata i mnie samego dostosowując je do tego co znam z przeszłości niż odwrotnie. Nie zmieni więc sposobu funkcjonowania pod wpływem nowych informacji. Np. w sytuacji gdy nikt mnie nie atakuje, mój mózg może przypisać wrogie cechy przypadkowej osobie w sklepie w którym właśnie zabrakło ważnych dla mnie produktów bo kiedyś musiałem się nauczyć walczyć o swoje w sytuacji jakiegoś rodzaju niedostatku. Może to dotyczyć zarówno braku dóbr fizycznych (pożywienie, ubrania) jak i psychicznych takich jak np. opieka czy uwaga ze strony ważnych osób w dzieciństwie. Żyjemy ze śladem tych niedoborów zapisanych w mózgu i nosimy je w sobie po dziś dzień. Dlatego tak szybko uruchamiają się w naszych głowach przeszłe schematy postępowania gdy wokół zachodzą nagłe zmiany. Po prostu mamy je przez cały czas pod ręką, tylko schowane pod powierzchnią wody.
Nieadekwatne używanie przeszłej wiedzy utrudnia podejmowanie najlepszych dla nas decyzji, adaptację do nowej sytuacji, regulowanie własnego nastroju oraz dbanie o siebie i innych. Ponieważ hamujemy refleksyjność i działamy bardziej pod wpływem impulsu, możemy mówić i robić rzeczy których później będziemy żałowali. Możemy też popadać w silne, nieprzyjemne stany emocjonalne związane z przeszłymi traumatycznymi sytuacjami. Przy wysokim poziomie lęku nasze myśli będą pędzić jak szalone i wchodzić na zaskakujące ( i często niekomfortowe) dla nas tory. Przy współwystępujących wtedy kłopotach z koncentracją utrudnia to pracę i odnalezienie się w nowej rzeczywistości.
Co więc możemy zrobić żeby sobie pomóc?
Zwracajmy uwagę na swoje myśli i uczucia.
Co czuję?
Co myślę?
Czego chcę?
Co jest dla mnie najważniejsze?
Z jakiego powodu mogę tak myśleć?
Z jakiego powodu mogę tak się czuć?
Pamiętajmy, że to nie jest zwyczajna sytuacja i w związku z tym możemy czuć się przestraszeni, przybici, samotni czy wściekli. Możemy mieć różne nietypowe myśli czy pragnienia. Kiedy nazwiemy wprost co się dzieje w naszych głowach łatwiej sobie to uporządkować i wrócić do równowagi.
Urealnianie sytuacji czyli rozumienie co się dzieje w głowach innych osób oraz wokół mnie.
Kiedy to tylko możliwe sprawdzajmy co osoby wokół nas naprawdę myślą i czują. Często pomóc może rozmowa o tym. Pamiętajmy, że nasze głowy w kryzysowej sytuacji zmieniają odbiór rzeczywistości i często prowadzą nas na manowce.
Warto też łapać kontakt z rzeczywistością poprzez odnoszenie się do faktów.
Co faktycznie się dzieje?
Z czym mam problem?
Co jest najważniejsze, a co może poczekać?
Niektórym w takich sytuacjach pomaga pisanie.
Można też pytać innych o opinię, np. odnośnie swojej sytuacji. Można zwrócić się po pomoc kiedy sami nie dajemy rady.
Obniżenie poziomu emocji
Świadome zwrócenie uwagi na niektóre emocje pomaga w ich obniżaniu. Tak jest np. z lękiem. Można zadać sobie pytanie czego się boję? Gdzie w ciele czuję objawy lęku?
Pomaga też rozmowa z sensowną drugą osobą przy której czujemy się bezpiecznie oraz która potrafi nas zrozumieć, czyli wejść w nasze buty. Jeśli znamy taką osobę, to będzie łatwiej radzić sobie z emocjami we dwójkę niż samemu. Często wystarczy obecność i rozmowa. Z resztą nie dotyczy to tylko lęku. Rozmowa z innymi i ustalenie co, do kogo i dlaczego czuję pomaga lepiej radzić sobie z uczuciami.
Doraźnie zawsze warto uprawiać sport lub wykonać jakiś inny wysiłek fizyczny które obniżają napięcie. Ciało i umysł są ze sobą ściśle połączone poprzez nasz układ nerwowy. Dbając o ciało i jego ruch obniżamy napięcie emocjonalne. Dbając o swoją psychikę obniżamy napięcie w ciele. Ma to pozytywny skutek na różnego rodzaju napięciowe bóle mięśni, kręgosłupa, czy migrenowe które mogą nam towarzyszyć w domowej kwarantannie.
Wiele osób korzysta z technik medytacyjnych lub relaksacyjnych.
I pamiętajmy, obecna sytuacja wcześniej czy później się skończy. To jak sobie z nią poradzimy w dużej mierze będzie zależeć od kondycji psychicznej naszej i naszych bliskich. Dbajmy więc o siebie i innych zarówno fizycznie jak i psychicznie.
Trzymam za nas kciuki.
Absolwent psychologii na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, studiów trenerskich na Wyższej Szkole Bankowej w Poznaniu i Studium Psychoterapii oraz Szkoły Psychoterapii Grupowej w Laboratorium Psychoedukacji w Warszawie.
Obecnie pracuje w Zakładzie Pielęgnacyjno-Opiekuńczym w Jarosławcu, prowadzi psychoterapię indywidualną i grupową w poradni leczenia uzależnień w Środzie Wielkopolskiej oraz w Laboratorium Psychoedukacji w Warszawie. W Pracowni HUMANI prowadzi konsultacje oraz psychoterapię indywidualną i grupową.